|
||| ::: Fan Forum ::: ||| Bynes Knightley Depp Johansson McAdams Hartnett Bloom Dunst Hathaway Biel Reynoldsetc.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zimmer
Fan of Brittany
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 3451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:40, 29 Maj 2008 Temat postu: Zdarzenie / The Happening [2008] |
|
|
Cytat: | Reżyseria: M. Night Shyamalan
Scenariusz: M. Night Shyamalan
Muzyka: James Newton Howard
Zdjęcia: Tak Fujimoto
Montaż: Conrad Buff IV
Scenografia: Jeannine Claudia Oppewall
Kostiumy: Betsy Heimann
Producent: M. Night Shyamalan |
Cytat: | Obsada:
Mark Wahlberg jako Elliot Moore
Zooey Deschanel jako Alma Moore
John Leguizamo jako Julian
Ashlyn Sanchez jako Jess |
Cytat: | Dystrybutorzy: Imperial CinePix
Rok produkcji: 2008
Data premiery polskiej: 13 czerwca 2008
Tytuł oryginalny: Happening, The
Produkcja: USA
Gatunek: science-fiction |
Cytat: | Wszystko zaczyna się nagle, bez ostrzeżenia – w ciągu kilku minut wielkie amerykańskie miasta ogarnia epidemia dziwnych, przerażających samobójstw. Co jest przyczyną tak drastycznych zmian w ludzkich zachowaniach? Czy to atak terrorystyczny? eksperyment, który wymknął się spod kontroli? nieznana dotąd broń biologiczna? nowa odmiana śmiercionośnego wirusa?
Dla nauczyciela fizyki Elliota Moore’a (Mark Wahlberg – „Infiltracja”) najważniejsza staje się ucieczka przed budzącym grozę fenomenem. Chociaż jego małżeństwo z Almą (Zooey Deschanel – „Miłość na zamówienie”) przechodzi kryzys, razem wyruszają w drogę do wiejskich terenów Pensylwanii, gdzie mają nadzieję uchronić się przed atakiem. Wkrótce jednak okaże się, że nikt nie jest bezpieczny, bo przed niewidzialnym mordercą nie ma ucieczki…
[opis dystrybutora kino] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zimmer dnia Sob 8:35, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agnieszka
Administrator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 4299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Internetu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:41, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agrafka
Kinoman
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 3800
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:25, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zimmer
Fan of Brittany
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 3451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:34, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Od 13 czerwca w polskich kinach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:07, 13 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zgodnie z plotkami pojawiającymi się w sieci wstrzymane zostały pokazy prasowe i spotkania promocyjne z gwiazdami "Zdarzenia", najnowszego filmu M. Nighta Shyamalana, który już jutro debiutuje na ekranach kin. Przyczyną jest podobno fala negatywnej krytyki filmu, która pojawiła się po wcześniejszych pokazach dla prasy.
W branżowym magazynie "Variety" w recenzji "Zdarzenia" przeczytać można między innymi, że jest to - nierówny, przeciętny thriller ekologiczny, a klasyfikacja wiekowa, którą otrzymał, jest dla niego bardziej przeszkodą w box offisie niż artystycznym dobrodziejstwem . Podobnego zdania jest także recenzent "The Hollywood Reporter", który dowodzi, że najnowszy film Shyamalana wygląda jak fantastycznonaukowy film o zbiorowej paranoi z lat 50., albo jak jeden z odcinków serialu "Strefa mroku".
Dwa ostatnie filmy Shyamalana - "Osada" i "Kobieta w błękitnej wodzie" - dla wielu także okazały się artystycznym i komercyjnym rozczarowaniem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:58, 14 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dystrybutor strzegł nowego dziełka Shyamalana do tego stopnia, że bał się urządzać pokaz prasowy. A nuż jakiś złośliwy pismak wyjawiłby zakończenie i potencjalny widz straciłby całą zabawę. Nie od dziś wiadomo, że indyjski reżyser lubuje się w finałowych przewrotkach, które sprawiają, że fabuła wykręca się niczym głowa opętanej małolaty z "Egzorcysty".
W przypadku "Zdarzenia" jest trochę inaczej. Zamiast udzielić jednoznacznych wyjaśnień, Shyamalan co najwyżej czyni sugestie. W dodatku są one zabarwione na zielono. Akcja rusza na pełnym gazie od samego początku. Mamy piękny dzionek w jednej z amerykańskich metropolii. Dwie koleżanki gaworzą sobie rozkosznie na tematy wszelakie, gdy nagle gdzieś niedaleko ktoś popełnia samobójstwo. Chwilę później zaczyna się zbiorowa dymisja z życia i już wiadomo, że będzie strasznie. Główny bohater, nauczyciel Elliot (ciapowaty Mark Wahlberg), próbuje opuścić miasto razem z żoną, bratem i jego córką. Po kilku przystankach pociąg staje, bo załoga straciła kontakt z centralą. Rodzince pozostaje więc wędrówka po bezdrożach w nadziei, że nie dosięgnie ich wiatr wyzwalający w ludziach skłonności samobójcze.
Shyamalan od czasów "Szóstego zmysłu" posługuje się tymi samymi upiornymi zabawkami. Już w trakcie czołówki w uszy wwierca się muzyka, która w oddzielnym wydaniu nadawałaby się wyłącznie dla perwersyjnych masochistów. Tym razem nastrój zostaje również polany pokaźną dawką krwawej melasy. Szkoda tylko, że brutalne obrazki niezbyt komponują się z wątkiem rodzinnym – jest on wątły i poprowadzony nazbyt anemicznie, by podbić emocjonalną stawkę. Wizja apokalipsy robi duże wrażenie, choć nie stanowi nowej jakości w kinie. Amerykanie są przygnębieni wojną w Iraku i stagnacją gospodarczą, więc wyżywają się przez opowiadanie przyprawiających o gęsią skórkę historii.
Może rację mają więc osobnicy twierdzący, że prezydentem powinien zostać Demokrata. Hollywoodzkie filmy zrobiłyby się wówczas dużo weselsze. Shyamalanowi można jednak wybaczyć – kilka scen w jego nowym dziele chwyta za gardło i wbija w fotel z mocą buldożera. Do teraz czuję skutki zderzenia ze "Zdarzeniem".
Łukasz Muszyński
Filmweb |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puma
Cat Power
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 3240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:50, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale jazda! Shyamalan tym razem przeszedł samego siebie. Gdzie się podział ten facet, który potrafił kiedyś inteligentnie czerpać z gatunkowych wzorców, logicznie budować dramaturgię, straszyć i zaskakiwać? W „Zdarzeniu” nic już z tego się nie ostało. Film się broni jedynie w kategorii cudacznej bzdury. W niej jest naprawdę sporym wydarzeniem.
Wszystko zaczyna się jak rasowy azjatycki horror. Nowy Jork dopada dziwna inwazja samobójstw. Najpierw w parkach, potem na budowach ludzie najpierw zaczynają gadać od rzeczy, w następnej fazie zastygają w bezruchu, a na sam koniec odbierają sobie życie. Nawet w ostatniej chwili życia, Amerykanom nie brakuje jednak inwencji. Nie jest bowiem tak, że wszyscy popełniają samobójstwo w taki sam sposób. Co to, to nie. Jedni skaczą na główkę, inni pociągają za spust, a jeszcze inni wbijają sobie spinki do włosów w szyję. Po Nowym Jorku przychodzi kolej na inne miasta i miasteczka. Ludzie wpadają w popłoch, zaczynają uciekać przed siebie, byle dalej. Co lub kto jest przyczyną tragedii? Padają różnorakie odpowiedzi: jedni wskazują na dziwne wojskowe eksperymenty, drudzy winę zrzucają na terrorystów. Ja osobiście pomyślałem, że samobójstwa są efektem zbiorowej neurozy i wyczerpania, które dopadło mieszkańców późnej nowoczesności. Więzy między ludźmi się rozerwały, ludzie żyją w samotności, w nic nie wierzą – oto przyczyna wszystkiego. Myliłem się jednak. Odpowiedź jest inna. Otóż, samobójstwa są powodowane przez rośliny, które nie mogły już znieść tego, jak je traktują ludzie, dlatego porozumiały się między sobą, potem szybko się zmutowały i zaczęły wydzielać śmiercionośne gazy, które zmusiły gatunek ludzki, żeby doprowadził się do samozagłady.
Jednym z pierwszych, który odkrywa tę szokująca prawdę jest dr Elliot Moore (Mark Wahlberg), nauczyciel biologii w jednej z nowojorskich szkół. Tyle, że ta wiedza na nic mu się zdaje. Postanawia więc zabrać swoją żonę Almę (Zoomy Deschanel) i jak najszybciej wyjechać z miasta. Dziwne to małżeństwo. Ona mówi o sobie, że jest skryta i krucha niczym porcelana, choć niespecjalnie to po niej widać. Właśnie przeżywa depresję, bo niedawno zajadała wraz z kolegą z pracy małe tiramisu i zataiła ten okrutny fakt przed mężem. On natomiast czuje, że ją powoli traci, dlatego też żyje w rozstroju, niepewności i stresie.
Ostatecznie jednak, pod wpływem niebezpieczeństwa i przyrody, znów odkryją, że są dla siebie stworzeni, że się kochają. W międzyczasie Shyamalan zafunduje im jednak osobliwy obóz przetrwania: poznają faceta, który uwielbia hot-dogi, kobietę, która mieszka na odludziu i zachowuje się jak gestapowiec; spędzą trochę czasu z matematykiem, który uwielbia procenty i małą dziewczynką, która podobnie jak Alma ma skłonności do depresji. Pomiędzy tymi spotkaniami Moore zacznie rozmawiać z kwiatkiem w doniczce i kłócić się z małym chłopcem, w czym tkwi recepta na udany związek.
To może trochę przydługie streszczenie fabuły pokazuje jednak, jak duże jest w „Zdarzeniu” stężenie wszelkiej maści idiotyzmów. Całość sprawia wrażenie, jakby Shyamalan kompletnie nie miał pomysłu na to, jak film chce nakręcić, dlatego powrzucał do niego wszystko, co tylko przyszło mu do głowy. Film jest strasznie irytujący i nudny. Nic tu nie trzyma się kupy, co chwilę wyskakują, jak króliki z kapelusza, dziwne postacie i jeszcze dziwniejsze „zdarzenia”. Strach czy suspens ustępują miejsca śmiechowi, który wynika z nieporadności reżysera, a nie jego skłonności parodystycznych. Nie da się bowiem najnowszego filmu Shyamalana traktować jako jednej wielkiej zgrywy. Niestety, jest to kino robione na poważnie. Aktorzy kompletnie nie potrafią odnaleźć się w tym galimatiasie, efektem czego z biegiem czasu coraz bardziej przypominają kompletnie niekumatych idiotów. Whalberg w niczym nie przypomina młodego naukowca. A reżyser, jakby tego było mało, próbuje wmówić widzowi, że jest on również męski, opanowany, nigdy nie traci głowy i nigdy się nie poddaje. Wolne żarty. Jedynym aktorem, który jakoś w tym wszystkim się odnajduje jest Frank Collison. No, ale on ma spore doświadczenie w pracy przy cudacznych produkcjach. Wszak zagrał 70 epizodów w „Dr Queen”.
Całości przyświeca pro-ekologiczne przesłanie, podparte cytatem z Einsteina („Ile przetrwa gatunek ludzki po tym, jak umrze ostatnia pszczoła? Cztery lata”): kochajmy zieleń, bo inaczej nas pozabija. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puma
Cat Power
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 3240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:39, 18 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czerwcowy box office zdominowały na świecie hollywoodzkie produkcje. Aż sześć filmów podczas minionego weekendu zgromadziło ponad 10 milionów dolarów. Zwycięzcą stał się premierowy obraz M. Nighta Shyamalana, "Zdarzenie". Ale znacznie lepiej zaprezentował się inny premierowy obraz "Incredible Hulk".
W czasie trzech pierwszych dni wyświetlania "Zdarzenie" zarobiło 32,1 miliona dolarów. To więcej niż w sumie poza Stanami Zjednoczonymi zebrał poprzedni film Shyamalana "Kobieta w błękitnej wodzie" (30,5 miliona dolarów). Jednak wpadka autora "Szóstego zmysłu" sprzed dwóch lat to nie jest wykładnik dla jego najnowszego filmu. Celem, do którego powinno dążyć "Zdarzenia" jest raczej rezultat "Osady", która zgromadziła 142,5 miliona dolarów. "Znaki" (180,3 miliona dolarów), a tym bardziej "Szósty zmysł" (380 milionów) są poza zasięgiem najnowszego filmu Shymalana.
"Zdarzenie" podczas premierowego weekendu pojawiło się w większości dużych rynków filmowych (z wyjątkiem Japonii). Tak więc rezultat uzyskany na starcie nie robi wielkiego wrażenia. Jeśli spadki popularności będą duże (co może się zdarzyć), to może się okazać, że nie zostanie nawet przekroczony pułap 100 milionów dolarów.
Wraz z premierą "Zdarzenia" w kinach pojawiła się także druga część "Hulka". Ekranizacja komiksu zgromadziła na starcie 31,2 miliona dolarów (druga pozycja). Na pierwszy rzut oka jest to wynik na poziomie filmu Shyamalana. Jednak "Incredible Hulk" w 38 krajach, zaś "Zdarzenie" aż w 88 miejscach. Na dodatek we wszystkich większych krajach ekranizacja komiksu uzyskała znacznie lepszy wynik niż obraz Shyamalana.
"Incredible Hulk" uzyskał ponadto kilka wartościowych rezultatów. Na przykład w Meksyku ekranizacja komiksu poprawiła rekordowy wynik otwarcia pośród filmów Universal Pictures (4,6 miliona dolarów). Generalnie obraz z Edwardem Nortonem na rynku zewnętrznym sprzedaje się dużo lepiej niż pierwsza część filmu, która poza Ameryką zarobiła 113,2 miliona dolarów.
Trzecia pozycja dla "Seksu w wielkim mieście". Podczas trzeciego weekendu kinowa wersja popularnego serialu zgromadziła 23,3 miliona dolarów. W sumie "Seks w wielkim mieście" na rynku zewnętrznym zebrał 136 milionów dolarów. Zdecydowanie najlepiej obraz sprzedał się w Wielkiej Brytanii (ponad 40 milionów dolarów).
Na czwartej pozycji "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" - 18,5 miliona dolarów. W sumie produkcja George'a Lucasa zarobiła już 357,5 miliona dolarów. Nie będzie więc problemu z pokonaniem pułapu 400 milionów dolarów.
Pierwszą piątkę zamyka dzisiaj "Kung Fu Panda" - 14,2 miliona dolarów. Na razie animacja wyświetlana jest tylko w 15 krajach. Można już jednak ocenić, że jej potencjał jest bardzo duży. W Rosji i w Korei podczas drugiego weekendu uzyskała lepszy wynik niż premierowy "Hulk". W ciągu 10 dni wyświetlania "Kung Fu Panda" na rynku zewnętrznym zgromadziła 41,5 miliona dolarów.
A na szóstej pozycji "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian" - 11,2 miliona dolarów. Mimo, że produkcja fantasy miała premierę przed miesiącem nie jest jeszcze w połowie drogi po kinach na świecie (wyświetlana jest w 30 krajach). Przed nią jeszcze niemal cała Europa Zachodnia, a więc rynek, na którym "Książę Kaspian" powinien zarobić najwięcej pieniędzy. W sumie "Opowieści z Narnii" poza Ameryką zgromadziły 123 miliony dolarów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:49, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Oglądałam dawno temu, byłam pewna ze skrobnęłam słów kilka. Nie taki głupi był ten film, podobał mi się. Rozwaliła mnie mina Wahlberga w którejś ze scen, opowiadał chyba wtedy coś o ładnej aptekarce. Niektóre sceny samobójstw były śmieszne jak np. wchodzenie pod kosiarkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rasheeda
Kinoman
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 3046
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:12, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z kosiarki też się śmiałam A jak Leguizamo siadł taki zrezygnowany na środku drogi, bo nie udało mu się umrzeć w tym aucie, to mi się go żal zrobiło LOL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:40, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie też się go żal zrobiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agrafka
Kinoman
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 3800
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:09, 21 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
nie żartujcie XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Administrator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 4299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Internetu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:44, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Spoko film, szalu nie ma ale sie przyjemnie oglada. Niektore samobojstwa wprawialy w dreszcze a niektore jak napisala In byly smieszne. Strasznie polubilam Zooey Deschanel i chyba posprawdzam inne filmy z nia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puma
Cat Power
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 3240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:43, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zooey zagrala teraz w "Yes man" z Carreyem, calkiem fajnie sie oglada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka
Administrator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 4299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Internetu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:47, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Oglądałam kolejny raz [wiecie, znajomi, % i te sprawy, wybiera się coś sprawdzonego]. Jest głupawy a przez to fajny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|