|
||| ::: Fan Forum ::: ||| Bynes Knightley Depp Johansson McAdams Hartnett Bloom Dunst Hathaway Biel Reynoldsetc.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnieszka
Administrator
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 4299
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Internetu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:21, 04 Sie 2007 Temat postu: Ryan Gosling - dyskusja ogólna |
|
|
Cytat: | Nominacja do Oscara za rolę w "Szkolnym chwycie" zwróciła na niego uwagę Hollywood. Wchodzący na ekrany "Słaby punkt" potwierdza, że Ryan Gosling słusznie uznawany jest za najlepszego aktora swojej generacji.
Mimo że to właśnie nominacja do nagrody Akademii narobiła wokół niego szumu, 27-letni Kanadyjczyk ma za sobą już kilka niezłych ról. Nie da się łatwo zapomnieć ani Żyda-skinheada z "Fanatyka" (2001) – Gosling dostał za tę kreację nagrodę na festiwalu w Sundance, ani totalnie zakochanego Noaha w romantycznym "Pamiętniku" Nicka Cassavetesa (2004). Nawet w drugoplanowych rolach, choćby pogrążonego w psychozie Henry’ego Lethama w niezbyt udanym dramacie Marca Forstera "Zostań" (2005), potrafi pokazać swoje aktorskie możliwości i ten szczególny talent do kreowania charakterologicznych niuansów.
Lista jego dotychczasowych ról pokazuje, że nie przyjmuje bezkrytycznie każdej propozycji. Może poza udziałem w telewizyjnym show "The New Mickey Mouse Club", w którym jako nastolatek występował obok Justina Timberlake’a, Christiny Aguilery i Britney Spears. Nie lubi o tym wspominać i zawsze wykręca się niepamięcią. Gosling przywiązuje wagę do swoich ról. Jak twierdzi, najbardziej lubi grać postacie, które są całkowicie od niego odmienne. Co dowodziłoby, że wcale nie jest ani tak romantyczny jak Noah ("Nawet nie do końca rozumiem jego determinację – jak można napisać do kogoś 365 listów i latami czekać na odpowiedź? Nie zniósłbym tego" – twierdzi), ani tak neurotyczny jak żydowski faszysta Danny, ani tak rozczarowany życiem jak Dan Dunne – uzależniony od cracku nauczyciel z brooklyńskiej szkoły w "Szkolnym chwycie".
Jaki jest zatem Ryan Gosling? Na pewno charyzmatyczny. Ale nie bywa bohaterem rubryk plotkarskich – z aktorek spotykał się dotychczas z Sandrą Bullock i Rachel McAdams. Obie były jego partnerkami na planie. Znany jest z przywiązania do mamy. Pani Gosling siedziała obok niego na uroczystości rozdania Oscarów i rzewnie płakała na wieść, że nagrodę dostanie jednak Forest Whitaker. Jak przyznaje aktor, kiedy dowiedziała się, że w ogóle został nominowany, płakała jeszcze bardziej. Poza tym Ryan twierdzi, że relaksuje się... robiąc na drutach. Trudno w to uwierzyć, ale niech mu będzie. Jako klasyczny outsider słucha jedynie mało znanych niezależnych bandów, jak Eskimo Hunter. I nie chodzi do kina. Filmy ogląda głównie w domu na kanapie i najczęściej jest to jego ulubiona komedia "Napoleon Wybuchowiec".
Dotychczas trzymał się też z daleka od wysokobudżetowych produkcji. "Doskonale rozumiem, że jeżeli producenci wydają na film 100 mln dolarów, to chcą mieć pewność, że ta kasa się zwróci – tłumaczy. – A ja nie wiem, czy jestem w stanie to zagwarantować i czuję się z tym dość niekomfortowo". Bliższe mu są filmy niezależne – jak "Szkolny chwyt", debiut fabularny dokumentalisty Ryana Flecka, Produkcja kosztowała zaledwie 700 tys. dol. Nie wiadomo zatem, czy traktować poważnie informację, że Gosling jest mocnym kandydatem do roli młodego kapitana Kirka w nowej wersji "Star Treka" (2008) produkowanej przez J.J. Abramsa, co stanowiłoby wyłom w jego świadomie kreowanym wizerunku outsidera. Za to idealnie pasuje do niego rola w nowym filmie islandzkiego reżysera Dagura Kariego ("Nói Albinói", "Zakochani widzą słonie"). W "Good Heart" (światowa premiera w 2008 roku) zagra u boku Toma Waitsa, który będzie go przyuczał do roli barmana. Ale przedtem warto zobaczyć Goslinga w thrillerze "Słaby punkt" w reżyserii Gregory’ego Hoblita (premiera 10 sierpnia). Gra prokuratora Willy’ego Beachuma, który usiłuje dopaść Anthony’ego Hopkinsa, prowadzącego z nim wyrafinowaną grę, ryzykuje w ten sposób swoją przyszłość w prestiżowej kancelarii adwokackiej.
Jednak bez względu na to, jakie role wybierze w przyszłości Gosling, ryzykuje niewiele. W końcu jego dotychczasowa kariera ma mało wspólnego z przypadkowymi czy wykreowanymi wzlotami gwiazd. Jest raczej sumą talentu i świadomego rozwoju. Poza tym może wybrać zupełnie inną rolę, niż byśmy się spodziewali. W przyszły roku zamierza po raz pierwszy stanąć za kamerą. Chce wyreżyserować według własnego scenariusza film "Lord’s Resistance" – o armii dziecięcych żołnierzy w Ugandzie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Czw 15:03, 20 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:15, 04 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja go widziałam tylko w 'Pamiętniku' więc ciężko mi ocenić czy jest taki dobry naprawdę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zimmer
Fan of Brittany
Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 3451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:29, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja widziałam z nim kilka filmów i zgadzam się z tym artykułem, to bardzo dobry aktor. Mało o nim u nas słychać, ale to właśnie dlatego, że nie grywa w wysokobudżetowych filmach dla mas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agrafka
Kinoman
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 3800
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:53, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Znalazłam felieton pana Bartosza Żurawieckiego z wp właśnie o Goslingu:
Cytat: | Pewnie już ktoś przede mną to powiedział, ale i tak powiem – Al Pacino doczekał się godnego następcy. Co było jasne już parę lat temu dla tych wszystkich, którzy widzieli nagrodzony w Sundance film „Fanatyk“ Henry’ego Beana. Ale mogło nie być oczywiście dla tzw. szerokiej publiczności.
Ta po raz pierwszy o Ryanie Goslingu (bo o nim tutaj mowa) usłyszała zapewne niedawno, przy okazji nominacji do aktorskiego Oscara. Ryan dostał ją za rolę w filmie wydanym w Polsce na DVD pod tytułem „Szkolny chwyt“, a wyreżyserowanym przez Ryana Flecka.
Niestety, do naszych kin tytuł ów nie trafił, tym bardziej więc należy zobaczyć kolejną produkcję z udziałem tegoż Goslinga, zatytułowaną Słaby punkt w reżyserii Gregory‘ego Hoblita („Lęk pierwotny“).
Można potraktować ten film po prostu jako sprawnie zrobiony thriller z elementami dramatu sądowego, ale ciekawiej chyba spojrzeć na niego jak na swoisty egzamin mistrzowski, któremu poddaje Ryana nie byle kto, bo sam Anthony Hopkins. Ex-Hannibal Lecter wciela się tutaj w perfidnego mordercę, Teda Crawforda, który zabija swoją żonę, przyznaje się do winy, a potem… wszystkiego się w sądzie wypiera. Mimo ewidentnych dowodów zbrodni.
Hopkins nie musi się specjalnie napinać, że zagrać zimnego, a genialnego drania. Jest chłodny, opanowany, pewny swego – i wtedy, gdy strzela kobiecie w głowę, i gdy staje przed Wysokim Sądem. Wystarczy, że pojawi się na ekranie, a ścina wszystkich dookoła swoją zabójczą charyzmą.
To Gosling musi się tu „naskakać“. Jemu przypadła rola Willy‘ego, zarozumiałego prawnika-młodzika-prawiczka. Takiego, który nie zdaje sobie sprawę, że jest wciąż prawiczkiem. Pracował dotąd w biurze prokuratorskim, gdzie udało mu się wygrać wszystkie sprawy.
Przechwyciła go więc prywatna firma adwokacka, więc jest właśnie w trakcie pakowania pudeł. Jeszcze dla sportu postawia zająć się sprawą Crawforda, bo wydaje mu się prosta i oczywiście. Łamie sobie na niej zęby.
Drobny, szczuplutki Ryan jest w tym filmie początkowo ruchliwy, ostentacyjny, dużo macha rękami, prezentując swój dorodny sygnet i w ogóle lubi zaznaczać swoją obecność. Z czasem ta jego widowiskowa buta gaśnie, a zostaje, malujący się na twarzy, wyraz zdumienia albo bezradności. Zetknięcie z tak cynicznym i wyzywającym złem przyspiesza proces dojrzewania bohatera. Pozbawia go złudzeń, ale też wyzwala w nim, zduszoną dotąd pozerstwem, wrażliwość oraz napędza bunt przeciwko jawnej niesprawiedliwości.
Porównanie Goslinga do Ala Pacino, które poczyniłem na początku tego felietonu, wynika nie tylko z fizycznego podobieństwa obu panów. 27-letni aktor ma bowiem tę samą umiejętność, która posiadał młody odtwórca roli Dona Michaela Corleone. Potrafi w sposób absolutnie wiarygodny przekonać, że wewnątrz swego niewielkiego ciała zmaga się z wielkim dramatem wewnętrznym. Dramatem, który albo złamie tę kruchą (choć często udającą silną) istotę, albo ją wzmocni.
Jedyne niebezpieczeństwo widzę w tym, że Ryan może popaść w manierę tłumionej neurozy i kontrolowanego chaosu min i gestów. To także apel do reżyserów i producentów (halo! czy mnie słyszą?), by zróżnicowali trochę powierzane mu role. Moim zdaniem, ma on np. świetną vis comica, ale nie w stylu błaznów spod znaku Carreya czy Sandlera, lecz raczej melancholików, którym patronuje Buster Keaton.
Chętnie obejrzałbym więc Goslinga w komedii, w której jego drobna, a wzruszająca postać będzie się zabawnie i heroicznie zarazem zmagać z materialnym ogromem świata. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elle
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:35, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Sądze, że jest wspaniałym aktorem. Gdy pierwszy raz zobaczyłam go w Pamietniku uznałam, że ma trochę "bezczelny" usmiech, który oczarowuje widza. Przynajmniej mnie oczarował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Puma
Cat Power
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 3240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:13, 26 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
ten jego uśmiech jest w nim najlepszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justin
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:14, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Taki wspaniały aktor, takie małe zainteresowanie tematem.
Ryan jest moją miłością. Filmy w których zagrał, stworzone przez niego role, kocham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:46, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja bym chętnie temat rozruszyła, ale widziałam go w zaledwie trzech filmach. Najbardziej cenię go za 'Half Nelson', był tam rewelacyjny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justin
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:39, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja na temat Ryana Goslinga mam duzo do powiedzenia wiec temat mozemy rozruszac.
Widzialam go we wszystkich filmach prócz The Slaughter Rule. Ciagle probuje to nadrobic .No i Lars and The Real Girl, nie mam pojecia jak do tego filmu dotrzec. A tak bardzo chce go zobaczyc.
Ja cenie go za wszystkie filmy, za to, ze starannie dobiera role. Moim zdaniem oskarowo zagral w The Believer i Half Nelson. W sumie to moglabym tak wymieniac bez konca. Szkoda, ze nie dostal oskara w tamtym roku, na ktorego tak bardzo zaslugiwal. Ostatnio ogladnelam sobie po raz drugi Half Nelson, magia, wspaniala gra, wspanialy film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:56, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem Ci, że o 'Lars and The Real Girl' nie jest trudno, bo jest on od kilku dni na torrentach, jeszcze słaba kopia, ale jednak. Nawet napisy są prawie zrobione na napisy.24. Polecam rozejrzeć się po takich stronkach
'The Beliver' od zawsze chciałam zobaczyć, ale jakoś nigdy nie miałam okazji. I to nie tylko ze względu na Ryana chciałam to obejrzeć, właściwie to później na imdb przeczytałam, że on tam gra, więc to miła niespodzianka. A co do Oskara to prędzej czy później go dostanie, bo jego gra jest na jego miarę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justin
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:40, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Co do Larsa, wczoraj dowiedziałam się, że jest już dobra wersja na internecie i już się ściąga.
The Believera jak najbardziej polecam, ja już pare razy go oglądnęłam. Ja w ogóle polecam obejrzenie wszystkich filmów z Goslingiem, bo kazdy ma w sobie to coś. Teraz w planach mam powtórkę The United States of Leland i obejrzenie Lars and The Real Girl. Strasznie ciekawa jestem tego filmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:07, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Miałaś rację, ładna wersja 'Larsa and the real girl' była na necie. Film mam już obejrzany. Ryan znowu pokazał co potrafi. Ja właśnie planuję poznać całą jego filmografię, a przynajmniej te najciekawsze pozycje. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justin
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:33, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też już obejrzałam. Cudowny film. Ryan Gosling świetnie potrafi dobierać swoje rolę. Wiedziałam, że i tym razem się nie zawiodę.
Polecam zapoznanie się z Jego filmografią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Inspiration
Administrator
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:08, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawy artykul: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agrafka
Kinoman
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 3800
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:25, 24 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
przeczytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|